Top
 

Pomnik poświęcony poległym partyzantom z oddziału „Wybranieckich”

Pomnik poświęcony poległym partyzantom z oddziału „Wybranieckich”

per person

Macie czas na krótką podróż w czasie?

Jest 17 dzień lipca 1943 roku. Partyzanci z oddziału Wybranieckich” , którym dowodzi legendarny Marian Sołtysiak ps. „Barabasz” – dostają rozkaz wyjazdu do Kielc i likwidacji niemieckiego agenta o nazwisku Adamczyk. Za akcję odpowiedzialność bierze Stanisław Łubka ps. „Orlicz”, za nim idą Sławomir Werens ps. „Sławek”, Stanisław Brokowski ps. „Kanarek”, Henryk Giżycki ps. „Heniek” i Bronisław Sitarski ps. „Tadek”.

Jest ciepłe, letnie popołudnie dwa dni później. Patrol wychodzi z obozowiska, w ostatniej chwili dołączają do niego Mieczysław Rojek ps. „Kostek”, który jedzie do lekarza oraz Henryk Żytkowski ps. „Leszek” chcący wykorzystać dwa dni urlopu. Grupa egzekucyjna ma ze sobą – oprócz osobistej broni krótkiej – także stena i dwa zrzutowe colty. Chcąc dostać się do Kielc korzystają z transportu kolejki
wąskotorowej przewożącej kloce drzewa.

Tuż za lokomotywą siada „Kostek”, który miał za zadanie obserwować teren, część chłopców zajmuje środkowy wagonik, a „Leszek” zamyka skład w ostatnim wagoniku. Cała grupa miała wysiąść w Woli Kopcowej i o zmroku przedostać się do Kielc celem wykonania
zadania.

Gdy kolejka zbliża się do miejscowości Leszczyny, w miejscu gdzie tory przecinają drogę z Radlina, zatrzymują ją bielińscy żandarmi. To rutynowa kontrola. Nagle „Kostek” krzyczy: Niemcy… – grupa pod dowództwem „Orlicza” rzuca się do ucieczki chcąc znaleźć schronienie w małym lasku. Niemcy dopiero po czasie orientują się w sytuacji i zaczynają strzelać – pierwsze kule dosięgają „Tadka”, po którego wraca dowódca oddziału i pozostali partyzanci. Wycofują się pod ogniem, który coraz celniej sięga celu…

….

Padli wszyscy. Cała sekcja egzekucyjna. Ciężko rannych „Orlicza” i „Sławka” Niemcy dobili, zabrali im także broń. Stena używał później dowódca żandarmerii w Bielinach Schreiber, który pół roku po akcji został zastrzelony pod Widełkami przez partyzantów z oddziału „Wybranieckich”. „Kostkowi” udało się wymknąć, wycofał się do Leszczyn i dostał do Ciekot skąd przewieziono go na punkt sanitarny w Masłowie. Miejscowa ludność, zmuszona przez niemieckich żandarmów, zakopała poległych partyzantów w polu i wyrównała teren, żeby utrudnić znalezienie ciał.

Dzień później wieści o tragedii dotarły do „Barabasza”, który wysłał na miejsce potyczki patrol w składzie: Stefan Fąfara ps. „Dan”, Edward Radomski ps. „Modar”, Adam Żarnowski ps. „Adaś”, Stanisław Kozera ps. „Bogdan”, Bolesław Boczarski ps. „Jurand” i Władysław Szumielewicz ps. „Mietek” . Odnaleźli oni miejsce spoczynku swoich kolegów i usypali mogiłę, nad którą pochylił się brzozowy krzyż. W okolicy pozostawili ulotki.

(…) Ubytek któregokolwiek z nas wprowadza nas w stan bolesnego odrętwienia, z którego tylko zemsta na wrogu wyrwać nas może. W tych pięciu poległych na kolejce (…) straciliśmy najlepszych kolegów. Odważni do szaleństwa, nie lękający się żadnego niebezpieczeństwa (…). Dziś chcemy tylko od Was poszanowania tego świętego dla nasz miejsca (…). Nigdy nie powinno braknąć świeżych kwiatów polnych na ich grobie. Wierzymy, że nie będzie wieczoru, by nie przyszedł ktoś i nie rzucił na ich grób naręcza kwiatów z tej ziemi, za której
wolność padli (…) Jeśli więc stoisz w tym miejscu i czytasz te słowa, rzuć kwiat lub pochyl chociaż głowę i zmów kilka słów modlitwy. (…) lżej im będzie spać w tym ciemnym grobie, gdzie śnią snem wiecznym o Wolnej Polsce”.

Więcej słów nie trzeba.

1

MAPA DOJAZDU

LOT Góry Świętokrzyskie
Omówienie plików cookie

Nasza strona używa plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepsze wrażenia z korzystania z niej. Informacje zawarte w plikach cookie są przechowywane w przeglądarce użytkownika i pełnią takie funkcje, jak rozpoznawanie użytkownika podczas jego ponownych odwiedzin na naszej stronie oraz pomagają zrozumieć, które sekcje strony są dla niego najbardziej interesujące i przydatne.