– Co z tej deski będzie?
– Może domek dla szpaka
półka
stolik w ogrodzie.
To nie wszystko –
zostanie
zwykły krzyżyk na co dzień…
Tak o świętym Józefie pisał ks. Jan Twardowski, a że kapliczka przed którą jesteście właśnie Józefowi jest poświęcona, to też tymi słowy postanowiliśmy rozpocząć tę krótką opowieść.
Obecna kapliczka stanęła w XIX wieku w miejscu murowanego, niewielkiego sacrum wybudowanego w XVIII wieku przez ówczesnych mieszkańców. Nie do końca jasne jej pochodzenie wieść bowiem niesie, że została tu przeniesiona z tzw. Kopcówki koło Cedzyny. Druga hipoteza budowę świątynki przypisuje inicjatywie księdza kanonika Józefa Ćwiklińskiego z kieleckiej katedry, dzięki któremu kilka takich kaplic powstało w wioskach wokół Kielc.
Kapliczka jest orientowana – zwrócona prezbiterium na wschód – jednonawowa, drewniana o konstrukcji zrębowej, posadowiona na kamiennej podmurówce. Wieżyczka z sygnaturką jest ośmioboczna i zwieńczona blaszanym hełmem. W ołtarzu głównym kaplicy znajduje się obraz Matki Boskiej Wniebowziętej zamiennie z wizerunkiem Św. Józefa. Tradycja głosi, że obraz Matki Bożej był wyrazem podziękowania za uratowanie wsi przed zarazą.
Płaski strop pokryty jest malowidłami Zdzisława Lenartowicza, dawnego dziedzica Masłowa.
Od początku istnienia kapliczki odbywają się w niej nabożeństwa. 6 czerwca 1988 r. w trakcie wizytacji kanonicznej w parafii biskup Jan Gurda poświęcił odnowioną kaplicę, w tym samym roku wzniesiono również nowe ogrodzenie wokół kapliczki i zakupiono nowe naczynia liturgiczne.
Kaplica nosi wezwanie Świętego Józefa Robotnika. To patron cieśli, stolarzy, rzemieślników, kołodziei, inżynierów, grabarzy, wychowawców, podróżujących, wypędzonych, bezdomnych, umierających i dobrej śmierci. Jako patrona obrali sobie św. Józefa także polscy kapłani, więźniowie obozu koncentracyjnego w Dachau. Złożyli oni w 1945 r. przysięgę, że w przypadku oswobodzenia, co roku
będą spotykać się w miejscu kultu św. Józefa w Kaliszu, by mu dziękować za ocalenie.
Św. Józef wzywany bywa w przypadku chorób oczu, w pokusach, a także w sytuacjach beznadziejnych, zwłaszcza braku dachu nad głową.