Kościół św. Jacka Odrowąża w Leszczynach

Kościół św. Jacka Odrowąża w Leszczynach

1 Day

Takie proste i śmigłe w biegnięciu do słońca – tak o leszczynowych witkach w jednym ze swoich wierszy pisał Czesław Miłosz. Przywołujemy go, bo lubimy wersję, która nazwę miejscowości przypisuje właśnie leszczynie gęsto porastającej niegdyś wieś. Leszczynowy święty gaj Słowian? Właściwie, dlaczego nie…

Tak, czy inaczej wybudowanie tu w XVII wieku kościoła czyni miejscowość siedzibą jednej z nielicznych wówczas jeszcze parafii w okolicach Kielc.

W XIX wieku tutejszym gościńcem przeszły oddziały powstańcze i zaborcze, pierwsza połowa XX wieku przyniosła ze sobą ciężkie walki Austriaków z Moskalami, a rok 1939 wybrzmiał rykiem niemieckich samolotów zrzucających bomby na lotnisko w pobliskim Masłowie. Przeszli tędy między innymi partyzanci oddziału dowodzonego przez mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala”, nie sposób nie wspomnieć o  „Wybranieckich” i Marianie Sołtysiaku ps. „Barabasz” – 19 lipca 1943 roku kilku chłopców z oddziału zginęło pod Leszczynami w
niemieckiej zasadzce. Przy wejściu głównym zobaczymy tablicę im poświęconą, a po przeciwnej stronie kościoła, na końcu parkingu znajdziecie miejsce im poświęcone i kolejny kod QR, pod którym zapisana jest ta historia.

Wspomnijmy jeszcze, że „Barabasz” weźmie w leszczyńskiej świątyni konspiracyjny ślub z koleżanką z tajnych kompletów – Renatą Nowakówną, panną niepospolitej ponoć urody. Dowódca stanie przed ołtarzem pod fałszywym nazwiskiem – Mateusz Sobczak.

Późnorenesansowe sacrum zostanie wzniesione z fundacji biskupów krakowskich Piotra Tylickiego i Marcina Szyszkowskiego, a także prepozyta kieleckiego (przełożonego kapituły katedralnej) Andrzeja Zagórnego. Najstarsza świątynia w okolicy, przebudowana w XIX wieku, poświęcona jest świętemu Jackowi Odrowążowi. Romuald Błaszczakiewicz (proboszcz w latach międzywojennych) pisał, że w 1915 roku – podczas potyczki Austriaków z Moskalami – jakby biały płaszcz okrył kościół w obawie przed granatami, a że Święty Jacek miał kiedyś odpoczywać na tym terenie w drodze na Pomorze, to i jemu tę opiekę się przypisuje.

Co ciekawe Wola Jachowa – gdzie patron leszczyńskiej świątyni także miał się zatrzymać – kiedyś Jackową się zwała. Właśnie na tę okoliczność.

Kościelną kruchtę zdobi  -wykonana z czarnego marmuru – tablica epitafijna poświęcona pochowanym na leszczyńskim cmentarzu rodzicom Stefana Żeromskiego. Tablicę ufundowała Monika Żeromska – córka pisarza, a zaprojektował dr Tadeusz Przypkowski – jeden z najwybitniejszych na świecie znawców i twórców zegarów słonecznych. Współtwórca Muzeum Przypkowskich w Jędrzejowie. Kościół w Leszczynach był kościołem parafialnym rodziny Żeromskich – tu ochrzczona została Bolesława Żeromska, tu także pożegnano Wincentynę – zmarłą w niemowlęctwie siostrę Stefana.

W prezbiterium świątyni XIX – wieczny ołtarz główny z barokowym krucyfiksem, w ołtarzu bocznym zaś widnieje XVIII – wieczny obraz
przedstawiający patrona kościoła, wzmiankowanego już Jacka Odrowąża.

Na leszczyńskim cmentarzu nie znajdziemy już niestety grobów Wincentego i Franciszki Józefy Żeromskich – były to bowiem biedne mogiły ziemne, które zapewne zapadły się oddały miejsce na kolejne pochówki. Warto jednak zwrócić uwagę na kolejny ciekawy pochówek – spoczęła tu bowiem  Salomea Skłodowska, która zmarła w 1882 roku. Babka naszej noblistki, wraz z mężem – Józefem Skłodowskim gospodarzyła niewielkim majątkiem w pobliskim Radlinie.

Ostatnie miejsce znaleźli tu także Amelia i Hilary Wieszeniewscy – właściciele słynnego na całą przedwojenną Polskę pensjonatu „Ameliówka”. Jeśli tam jeszcze nie byliście, to gorąco zachęcamy.